20 czerwca 2012

Ko , ko , ko EURO spoko :) ...

Witam Was kochani , znowu po dłuższej przerwie ,  troszkę mam Wam do pokazania, ale postaram się to zrobić w telegraficznym skrócie :) Dzisiejszy tytuł posta oczywiście proszę potraktować troszkę z  " przymrużeniem oka  "  :)
Zacznę od kurek ,  inspiracją stała się kurka uszyta przez kuzynkę Beatkę .Tak mi się spodobała jej kurka , że musiałam mieć też taką. Stwierdziłyśmy , że w dobie przeboju " Ko, ko , ko EURO spoko " trzeba było szyć białe kury w czerwonych gaciach i byłby super gadżet , a jak nie to zawsze można podciągnąć , że to " nasze orły "  ;)
Kurki uszyłam dwie i niestety żadna nie zagościła na dłużej w mojej kuchni , powędrowały do cioci jako prezent na 60 -urodziny . W oryginale tildowe kurki mają korony , ponieważ u nas są trudno dostępne to odgapiłam od Beatki i uszyłam czepki  (szklanka -  wycinamy dwa kółka,   obszywamy , wywracamy i fastryga dookoła , którą potem ściągamy ) . Ponieważ drukując wykrój coś nakręciłam i wyszły mi troszkę większe niż w oryginale, to zamiast nóżek z patyków do szaszłyków użyłam , gałązek wierzby , bo mam ich za oknem pod dostatkiem . Skrzydełka powinny mieć jeszcze przeszycia , ale moja maszyna już wypchanych skrzydełek nie chciała szyć, więc są bez.









A jeszcze przy okazji pochwalę się prezentem jaki dostałam od nowej sąsiadki  , która stwierdziła, że ten dzbanuszek będzie lepiej pasował do mojej kuchni i po prostu mi go dała .

 Once again :  Thank you very much Sonia, I love it :)




26 MAJ DZIEŃ  - DZIEŃ MATKI -  kwiatki dla Mamusi i  Teściowej  , takie same żeby nie było J





27 MAJ - 4 URODZINY ANTOSIA - oczywiście był domowy tort truskawkowy , bo tak  sobie zażyczył Antoś i goście i prezenty i super impreza :) Bardzo wszystkim : DZIĘKUJEMY !!!



Wymarzony prezent Antosia .
Ps. Dziękujemy cioci Kaji i wujkowi Maćkowi za zdjęcia .



I koniecznie muszę pokazać część prezentu od cioci Beatki , przecudna podusia idealnie pasująca do pokoju Antosia , wykonana w technice decupage na tkaninie. Majstersztyk.



I jeszcze raz z bliska .



1 CZERWCA - DZIEŃ DZIECKA -  to moja "kara" za to ,że nie chciałam zagrać ptaszka w przedstawieniu  organizowanym przez Antosia przedszkole ( Panie uśmiały się jak im powiedziałam , że  ja to się jedynie nadaję na jakiegoś tłustego wróbla , ale za to mogę pomóc w dekoracjach ) . Rodzice odgrywali  "Czerwonego Kapturka " dla swoich pociech , a ja w ramach rekompensaty miałam zrobić las na drzwi . Wyszło tak , zdjęcia kiepskie bo z komórki .





8  CZERWCA - ROZPOCZĘCIE EURO 2012

Oczywiście kibicujemy , czapka ta sama tylko człowieczek już całkiem odmieniony :)
Jesteśmy z Gdańska i możemy powiedzieć jedno " GDAŃSK POKOCHAŁ HISZPANÓW, A HISZPANIE POKOCHALI GDAŃSK ." Miasto wypiękniało , a kibicie wprowadzili super atmosferę.






Na koniec , moje ukochane peonie dla Was ,że wytrwaliście do końca posta :) Szkoda , że sezon na nie jest taki krótki .





A co tam  …. Jeszcze raz kurka, oj muszę jeszcze raz uszyć dla siebie.





Teraz już naprawdę koniec , pozdrawiam serdecznie i buziaki ślę .

POLSKA !!! POLSKA !!!! BIAŁO – CZERWONI  ;)

Szkoda ,że już nie gramy .