19 lutego 2013

Podusie domki pastelowe

Domki podusie to prezent dla naszej sąsiadki Klary z okazji 3 urodzin , była jeszcze lniana lawendowa zawieszka ,ale to raczej prezent dla mamy :) Klary.
Mamy nadzieję , że się podobają nowej właściciele  i będą pasować do pokoju . Mały być trzy podusie  , ale niestety człowiek na błędach się uczy . Pierwsza niestety nie wyszła  , teraz już wiem , że naszywając aplikacje bawełniane  na polar trzeba dać pod spód bawełnę , żeby się nie rozjechało . Podusie miały być milusie , dlatego polarek .


 Tu juz prezent zapakowany moją tradycyjną metodą -  na cukierasa :)


 Szablonami się dziś nie dzielę , bo to same kwadraty i prostokąty , więc dacie radę :) , ale za to dorzucę znalezione w sieci grafiki ze słodkimi domkami :)


Pozdrawiam i czekam .....

                                  na Wiosnę oczywiście :) . Pani Zimie już dziękujemy :)

15 lutego 2013

Lawendowe zawieszki

Dziś kolejne  lawendowe zawieszki . Synuś ostatnio był trochę przeziębiony , a ja towarzysząc mu w chorowaniu między wymyślaniem  kolejnych  gier , czytaniem książeczek i drzemkami poczyniłam nowe zawieszki.Przypomniałam sobie szycie ręczne , bo nie chciałam hałasować i zostawiać mojego malucha samego w łóżku . Pokusiłam się żeby wyhaftować na lnie , i tu chylę czoła dla Pań , które to wykonuję ,mój wzorek był prosty , a i tak się nagimnastykowałam  żeby wyszło prosto. Oczywiście do środka trafiła moja lawenda.


Zawieszka z motywem lawendy trafiła na na drzwi do sypialni.


A z motywem sowy trafiła na komodę  . Motyw sówki pochodzi z książki  Christiane  Dahlbeck "Winterlicht" raczej motywy Bożonarodzeniowe , ale niektóre wydaja się dość uniwersalne  . Jak komuś spodobał się schemacik to po cichu podaję ,że znalazłam tu ( klik)  Skany dość niewyraźne , ale można się dopatrzeć :)


Jeszcze raz moja lniana zawieszka z sówka z poprzedniego posta.


Odważyłam się i po raz pierwszy upiekłam domowy chleb,  smak super , zapach w domu cudny , tylko twardość jak to określił mój mąż " zabić tym można " :) Muszę poszperać po waszych blogach i douczyć się jeszcze troszkę.


Pozdrawiam i byle do wiosny :)

7 lutego 2013

Zawieszki SOWY

Witam Was moje drogie dziś lniane sówki , miały być ozdobami na choinkę,   a  że nie zdążyłam :)  to powstały zawieszki z lawendą . Dla chętnych wykrój poniżej . Poszłam troszkę na łatwiznę i większość aplikacji przykleiłam klejem .


Do środka trafiła moja własnoręcznie  wyhodowana  lawenda - z czego bardzo jestem bardzo dumna , bo choć ogródeczek  mam mały to lawenda super obrodziła. Oczywiście trochę zmodyfikowałam wykrój wycięłam dwa takie same wykroje korpusu z tym ,że jeden zagięłam do środka łatwiej  tak było napełniać lawendą. Troszkę żałuję ,że nie postrzępiłam trochę materiału  wtedy sówki by miały fajne uszka .


Zrezygnowałam też z łapek , które są w oryginalnym wykroju. Wycięłam różowe z filcu , ale jakoś mi nie pasowały.




Dla chętnych wykrój oczywiście pochodzi z sieci , ale nie potrafię podać źródła , szukałam skąd  to wytrzasnęłam , ale ni hu huh nie potrafię znaleźć ponownie :)

Te zdjęcie było dla mnie inspiracją , super dekoracja może zainspiruje i Was , mało pracy jeżeli używa się kleju , a efekt naprawdę ciekawy .






Pozdrawiam i w następnym poście kolejne zawieszki lawendowe tym razem trochę xxx i motyw sowy również się pojawi . :)

6 lutego 2013

WYGRAŁAM , WYGRAŁAM !!!

Pierwszy raz coś wygrałam , pokazuję  trochę z   "małym "  :) poślizgiem  jakie cudeńka wygrałam u  Marty. Marto jeszcze raz bardzo, bardzo  Ci dziękuję za uroczy liścik i te wszystkie słodkości , wszystko mi się bardzo podoba .
Zdjęcie z bloga Marty.
 A to już candy u mnie  , śliczne wianuszki trafiły na okap kuchenny. Wpasowały się kolorystycznie idealnie.


 Najbardziej mnie zauroczył filcowy pierniczek cudo :)


Tablica również już w użytku :) , miseczka czeka na moją wenę , pewnie  wiosenne dekoracje do niej trafią :)


Mam synka, ale oczywiście śliczną lalkę zostawiłam sobie :) Pełni tzw. funkcję lalki  awaryjnej , jak przychodzą do Antka koleżanki i pytają o lalki , to z dumą wyciągam moją Zosię , bo tak ją nazwaliśmy i pożyczamy  im , ale tylko na troszkę :)
A tu dowód, że dziecko  potrafi cieszyć się z wszystkiego.  Mama dostała lalę , a synuś tu cytuję " superowy pojazd kosmiczny ".  Oczywiście nieodłączny towarzysz zabaw Antosia , pełni funkcje drugiego pilota :) Duet idealny :)


Kończę na dziś , tylko jeszcze mała zapowiedź kolejnego posta....- nowe zawieszki ,że hu hu hu....

pozdrawiam i buziaki ślę