Domki podusie to prezent dla naszej sąsiadki Klary z okazji 3 urodzin , była jeszcze lniana lawendowa zawieszka ,ale to raczej prezent dla mamy :) Klary.
Mamy nadzieję , że się podobają nowej właściciele i będą pasować do pokoju . Mały być trzy podusie , ale niestety człowiek na błędach się uczy . Pierwsza niestety nie wyszła , teraz już wiem , że naszywając aplikacje bawełniane na polar trzeba dać pod spód bawełnę , żeby się nie rozjechało . Podusie miały być milusie , dlatego polarek .
Tu juz prezent zapakowany moją tradycyjną metodą - na cukierasa :)
Szablonami się dziś nie dzielę , bo to same kwadraty i prostokąty , więc dacie radę :) , ale za to dorzucę znalezione w sieci grafiki ze słodkimi domkami :)
Pozdrawiam i czekam .....
na Wiosnę oczywiście :) . Pani Zimie już dziękujemy :)
19 lutego 2013
15 lutego 2013
Lawendowe zawieszki
Dziś kolejne lawendowe zawieszki . Synuś ostatnio był trochę przeziębiony , a ja towarzysząc mu w chorowaniu między wymyślaniem kolejnych gier , czytaniem książeczek i drzemkami poczyniłam nowe zawieszki.Przypomniałam sobie szycie ręczne , bo nie chciałam hałasować i zostawiać mojego malucha samego w łóżku . Pokusiłam się żeby wyhaftować na lnie , i tu chylę czoła dla Pań , które to wykonuję ,mój wzorek był prosty , a i tak się nagimnastykowałam żeby wyszło prosto. Oczywiście do środka trafiła moja lawenda.
Zawieszka z motywem lawendy trafiła na na drzwi do sypialni.
A z motywem sowy trafiła na komodę . Motyw sówki pochodzi z książki Christiane Dahlbeck "Winterlicht" raczej motywy Bożonarodzeniowe , ale niektóre wydaja się dość uniwersalne . Jak komuś spodobał się schemacik to po cichu podaję ,że znalazłam tu ( klik) Skany dość niewyraźne , ale można się dopatrzeć :)
Pozdrawiam i byle do wiosny :)
Zawieszka z motywem lawendy trafiła na na drzwi do sypialni.
A z motywem sowy trafiła na komodę . Motyw sówki pochodzi z książki Christiane Dahlbeck "Winterlicht" raczej motywy Bożonarodzeniowe , ale niektóre wydaja się dość uniwersalne . Jak komuś spodobał się schemacik to po cichu podaję ,że znalazłam tu ( klik) Skany dość niewyraźne , ale można się dopatrzeć :)
Jeszcze raz moja lniana zawieszka z sówka z poprzedniego posta.
Odważyłam się i po raz pierwszy upiekłam domowy chleb, smak super , zapach w domu cudny , tylko twardość jak to określił mój mąż " zabić tym można " :) Muszę poszperać po waszych blogach i douczyć się jeszcze troszkę.
Pozdrawiam i byle do wiosny :)
7 lutego 2013
Zawieszki SOWY
Witam Was moje drogie dziś lniane sówki , miały być ozdobami na choinkę, a że nie zdążyłam :) to powstały zawieszki z lawendą . Dla chętnych wykrój poniżej . Poszłam troszkę na łatwiznę i większość aplikacji przykleiłam klejem .
Do środka trafiła moja własnoręcznie wyhodowana lawenda - z czego bardzo jestem bardzo dumna , bo choć ogródeczek mam mały to lawenda super obrodziła. Oczywiście trochę zmodyfikowałam wykrój wycięłam dwa takie same wykroje korpusu z tym ,że jeden zagięłam do środka łatwiej tak było napełniać lawendą. Troszkę żałuję ,że nie postrzępiłam trochę materiału wtedy sówki by miały fajne uszka .
Zrezygnowałam też z łapek , które są w oryginalnym wykroju. Wycięłam różowe z filcu , ale jakoś mi nie pasowały.
Dla chętnych wykrój oczywiście pochodzi z sieci , ale nie potrafię podać źródła , szukałam skąd to wytrzasnęłam , ale ni hu huh nie potrafię znaleźć ponownie :)
Te zdjęcie było dla mnie inspiracją , super dekoracja może zainspiruje i Was , mało pracy jeżeli używa się kleju , a efekt naprawdę ciekawy .
Pozdrawiam i w następnym poście kolejne zawieszki lawendowe tym razem trochę xxx i motyw sowy również się pojawi . :)
Do środka trafiła moja własnoręcznie wyhodowana lawenda - z czego bardzo jestem bardzo dumna , bo choć ogródeczek mam mały to lawenda super obrodziła. Oczywiście trochę zmodyfikowałam wykrój wycięłam dwa takie same wykroje korpusu z tym ,że jeden zagięłam do środka łatwiej tak było napełniać lawendą. Troszkę żałuję ,że nie postrzępiłam trochę materiału wtedy sówki by miały fajne uszka .
Zrezygnowałam też z łapek , które są w oryginalnym wykroju. Wycięłam różowe z filcu , ale jakoś mi nie pasowały.
Dla chętnych wykrój oczywiście pochodzi z sieci , ale nie potrafię podać źródła , szukałam skąd to wytrzasnęłam , ale ni hu huh nie potrafię znaleźć ponownie :)
Te zdjęcie było dla mnie inspiracją , super dekoracja może zainspiruje i Was , mało pracy jeżeli używa się kleju , a efekt naprawdę ciekawy .
Pozdrawiam i w następnym poście kolejne zawieszki lawendowe tym razem trochę xxx i motyw sowy również się pojawi . :)
6 lutego 2013
WYGRAŁAM , WYGRAŁAM !!!
Pierwszy raz coś wygrałam , pokazuję trochę z "małym " :) poślizgiem jakie cudeńka wygrałam u Marty. Marto jeszcze raz bardzo, bardzo Ci dziękuję za uroczy liścik i te wszystkie słodkości , wszystko mi się bardzo podoba .
Zdjęcie z bloga Marty.
A to już candy u mnie , śliczne wianuszki trafiły na okap kuchenny. Wpasowały się kolorystycznie idealnie.
Najbardziej mnie zauroczył filcowy pierniczek cudo :)
Tablica również już w użytku :) , miseczka czeka na moją wenę , pewnie wiosenne dekoracje do niej trafią :)
Mam synka, ale oczywiście śliczną lalkę zostawiłam sobie :) Pełni tzw. funkcję lalki awaryjnej , jak przychodzą do Antka koleżanki i pytają o lalki , to z dumą wyciągam moją Zosię , bo tak ją nazwaliśmy i pożyczamy im , ale tylko na troszkę :)
A tu dowód, że dziecko potrafi cieszyć się z wszystkiego. Mama dostała lalę , a synuś tu cytuję " superowy pojazd kosmiczny ". Oczywiście nieodłączny towarzysz zabaw Antosia , pełni funkcje drugiego pilota :) Duet idealny :)
Kończę na dziś , tylko jeszcze mała zapowiedź kolejnego posta....- nowe zawieszki ,że hu hu hu....
pozdrawiam i buziaki ślę
Zdjęcie z bloga Marty.
A to już candy u mnie , śliczne wianuszki trafiły na okap kuchenny. Wpasowały się kolorystycznie idealnie.
Najbardziej mnie zauroczył filcowy pierniczek cudo :)
Tablica również już w użytku :) , miseczka czeka na moją wenę , pewnie wiosenne dekoracje do niej trafią :)
Mam synka, ale oczywiście śliczną lalkę zostawiłam sobie :) Pełni tzw. funkcję lalki awaryjnej , jak przychodzą do Antka koleżanki i pytają o lalki , to z dumą wyciągam moją Zosię , bo tak ją nazwaliśmy i pożyczamy im , ale tylko na troszkę :)
A tu dowód, że dziecko potrafi cieszyć się z wszystkiego. Mama dostała lalę , a synuś tu cytuję " superowy pojazd kosmiczny ". Oczywiście nieodłączny towarzysz zabaw Antosia , pełni funkcje drugiego pilota :) Duet idealny :)
Kończę na dziś , tylko jeszcze mała zapowiedź kolejnego posta....- nowe zawieszki ,że hu hu hu....
pozdrawiam i buziaki ślę
Subskrybuj:
Posty (Atom)