1 grudnia 2012

Choinka z piórek i cukierkowe laski

 Przedstawiam moje  kolejne dekoracje świąteczne . Tym razem imitacje laseczek cukierkowych , szyte z czerwonej bawełny i owijane białą tasiemką mocowane za pomocą kleju do tkanin.

Zostawiłam też kilka czerwonych , ale dorobiłam im z filcu ostrokrzew. Owoce zrobione z pomponików , trochę musiałam je podocinać żeby były bardziej proporcjonalne do listków , przez co wyszły troszkę kanciaste.



Spodobały mi się też ozdoby z  piór , dlatego powstała choineczka z białych piórek , jeszcze dwie kolejne w rożnych rozmiarach czekają na dokończenie , bo zabrakło mi piórek :)


Przeważnie przy " twórczej " pracy  towarzyszy mi mój synek , więc  muszę pokazać i jego choineczkę , bardziej przypomina aniołka ,ale cóż wizja małego artysty :)

Zawsze mam swoich niezawodnych modeli w trakcie robienia zdjęć :  synuś i Maggie , więc i tym razem nie możne ich zabraknąć :) . No nie może być inaczej.
Antoś : " Mamuś zrób mi zdjęcie z kwiatkiem na głowie ".
Niestety kwiatek był za długi i nie zmieścił mi się w kadrze. :)


Tu kicia grzecznie siedzi i obserwuje a za chwilkę.....


hoop  i już po zdjęciu , ewidentnie ma parcie na szkło :)


Na koniec jeszcze pokażę co można kupić w  JYSK na wyprzedaży może komuś też się spodobają :
- świąteczna puszka  -10 zł ,
- szydełkowe gwiazdki szt. 3 - 12 zł
- filcowe girlandy : gwiazdeczki i reniferki  dł.1,8 m - po 6,5 zł 


Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze.

27 listopada 2012

Rudolf i jego drużyna :)

Rozkręciłam  się  z ozdobami świątecznymi i uszyłam do pokoju Antka sztruksowe renifery /łosie ? , szycie ich całkiem przyjemne o wiele łatwiejsze niż piernikowe ludki , może dlatego ,że większe elementy.


Trafią na komodę do pokoju synka muszę jeszcze jakiś wianek na ścianę wykombinować,  bo trochę pusto .



Do stadka dołączyła jeszcze moja ciekawska Pani Łosiowa , przyszła się zapoznać z kolegami .
" ..... hmmm , nie pachnie łosiem ...."


" .... ale do zdjęcia się ustawię  . Taka mina może być ?  "


".... Męczące to pozowanie , odpocznę i popilnuję chłopaków ... "


Koniec przekazu na dziś :) , a w następnym poście laski na choinkę  i choinka z piór.

Buziaki

26 listopada 2012

Dzień Misia

Wczoraj był Dzień Misia , chyba każdy nas miał swojego ukochanego przytulaska. Dziś tylko pokażę na szybciutko prace , którą zrobiliśmy z Antosiem do Przedszkola na Dzień Misa. Strasznie dumny był ze swojej pracy , że sam kleił kawałeczki materiałów , mama przyszyła tylko nosek i oczka i wycięła kontury.


Oczywiście Antosiowe minki :)

UŚCISKI .

22 listopada 2012

Świąteczne poduszki z reniferami

Coraz więcej na blogach zaczyna się pokazywać ozdób świątecznych , więc i ja pokazuje jakie ostatnio poduszki uszyłam . W prawdzie na początku miały  być  troszkę inne  -  patchworkowe w biało - czerwoną krateczkę , ale uznałam ,że do mojej tapicerki lepiej będzie pasować szkocka kratka. Jeszcze  nie są całkowicie skończone , bo czeka mnie jeszcze wszycie zamków błyskawicznych ,ale tego nie widać , więc mogę Wam pokazać , może komuś się spodoba pomysł i zrobi sobie też świąteczne podusie.
Nie chciałam się porywać z motyką na księżyc , więc aplikacje zrobiłam z filcu  i przykleiłam  klejem do tkanin firmy BIZON.( Klej można prać i  prasować ,więc powinno się trzymać). Dla bardziej wprawnie szyjących niżej jest link do dokładnej instrukcji.


Poduszeczki z drugiej strony są gładkie tylko mają odwrotne kolory , czyli krateczkowa ma tył czerwony , a czerwona ma tył krateczkowy dzięki temu mam kilka możliwości aranżacji. Może bąbelki wyglądają trochę wsiowo :) , ale tak jest bardziej świątecznie i mi się podoba :)


Moja testerka przeprowadziła  test miękkości  i podusie przeszły go pozytywnie.

Schemat do tego jelonka znajdziecie tu (klik).

A schemat do tego renifera znajdziecie tu ( klik ) .


Chciałam zrobić zdjęcie na tle mojej elektrycznej atrapy kominka , ale komórką ciężko zrobić , nadal jeszcze nie ma obudowy , tylko płyta gipsowa , więc  chciałam Was poprosić o małą podpowiedź  jak to trochę zamaskować , by wyglądało ładnie i świątecznie , bo girlandą chyba wszystkiego nie da się zakryć :)


Pozdrawiam serdecznie  i do następnego posta :)

20 listopada 2012

Cukierkowo - muffinkowo i tanie zakupy

Dzisiejszy post  bardziej  pasowałby do letniej scenerii , ale to tak na przekór jesieni :) Chociaż jak na listopad to całkiem ,całkiem ( twu  , twu żeby nie zapeszyć).
Dziś chciałam pokazać , że czasem można kupić fajne rzeczy za  nieduże pieniądze,  a radość ta sama , a może nawet większa,  bo portfel za bardzo nie ucierpiał. Przepraszam za ilość zdjęć , ale trudno mi było wybrać.
O dawna podobały mi się niebieskie szkła i w końcu  udało mi kupić : butelkę za 5,99 zł , szklaneczki małe coś koło 2 zł / sztuka i szklaneczki duże były na wagę, ale jedna sztuka wychodziła coś  koło 6 zł , a to wszystko kupione w zwykłym supermarkecie Carrefour. Patera pewnie znana większości z gazety "Dekoracje ciast ".






A co mnie najbardziej zaskoczyło i ucieszyło : małe szklaneczki wyprodukowano w Polsce !!!  Radość ogromna , że w końcu coś nie z Chin .


Kokilki  - 1,50 zł /szt. ;  różowe serwetki w groszki - jakieś 4 zł opakowanie., papilotki do muffinek , też coś koło 4 zł . Wszystko kupione w  Hurtowni "Szczepan"(klik)  - mieszkających w Trójmieście zachęcam do zajrzenia ogromny wybór ceramiki  Polskiej i  oczywiście masa chińszczyzny. Tylko trzeba sobie zarezerwować jakieś min. 3 godz. na obejrzenie wszystkiego.




Dla pichcących :) kilka grafik z przepisami. 


Pozostając jeszcze  w temacie tanich zakupów , coraz częściej zaskakujące mnie PEPCO i ich ramki duża 15 zł , mała 3 zł, oczywiście nie są drewniane , ale to nie odbiera im uroku. Różowy obrus second-hand jakieś 5 zł. Lawenda -produkcja własna :)


Buziaki dla wszystkich i mam nadzieję, że zachęciłam do kupowania  nie tylko rzeczy markowych i drogich .
pozdrawiam               

9 listopada 2012

Piernikowe ludki

Dziś na szybciutko , pokaże Wam moje przygotowania świąteczne .Pokusiłam się na uszycie piernikowych ludków , mino tego ,że wykrój prosty to jednak zbyt trudny jak na moje umiejętności szycia, dlatego takie trochę koślawe .Dlatego więcej ich raczej nie planuję zamówiłam już filc i będę robić z filcu . W między czasie szyłam jeszcze renifery prawie gotowe , ale muszę zebrać je zszyć do kupy , ale to może w następnym poście.






Gromadka w całej krasie , jeszcze ptaszki czerwone doszły , mam zamiar jeszcze zrobić takie z haftowanym ostrokrzewem na skrzydełkach.
Konik to wczorajszy zakup w PEPCO , nie mogłam się powstrzmać taki śliczny i to za niecałe 15 zł. Plastikowe śnieżynki też zakup z PEPCO -2,99 zł , wykorzystywałam je już 2 lata temu  ( można zobaczyć tu klik ) teraz dokupiłam , bo naprawdę wdzięcznie wyglądają na choince czy w oknie.

Do wyboru są cztery rodzaje koników :  białe na biegunach i z kółkami  oraz  brązowe na biegunach i z kółkami. , więc komu też się podobają to biegiem do sklepu , bo za dużo ich nie mają :)


Oczywiście nie obyło się bez mojego modela : " Mamuś ja też chcę zdjęcie z konikiem , taki uśmiech może być ? " ...

Musze się jeszcze pochwalić moim zakupem ryneczkowym .Dziadka do orzechów  kupiłam  już w zeszłym roku , ale nie było okazji wykorzystać . W zeszłym roku o tej porze  szaleliśmy z wykańczaniem mieszkania , nawet w Wigilię biegaliśmy jeszcze z wałkami, więc w tym roku muszę sobie zrekompensować tamten czas.
Dzidek trochę poobijany , ale to tylko dodaje mu uroku.


Moja pierwsza bombka  szydełkowo , no cóż starałam  się bardzo...  :) , wybrałam najprostszy wzór , tylko przy krochmaleniu zaczęło mi schodzić powietrze z balonika :) i musiałam dodmuchwać co jakiś czas w trakcie suszenia i nie jest  za kształtna , no ale ćóz uczymy się na blędach.


Jeszcze wracając do zakupów w PEPCO , naprawdę można fajne rzeczy czasem tam kupić w przystępnych cenach. Długo szukałam swojego wymarzonego moździerza , na allegro wszystkie " stare"  za duże no i te ceny , a tu zmazałam idealny ceramiczny , malutki i do tego w cenie 9,90zł  :) .

Na dziś kończę pozdrawiam Was serdecznie.

30 października 2012

Jesień .... i nie tylko ...



Witam . Niestety dopadła mnie twórcza niemoc i w ostatnim czasie trudno mi się zebrać żeby cokolwiek zrobić , ale przeglądając wasze blogi widzę , że to nie tylko moja jesienna przypadłość , dlatego dzisiejszy post z serii o wszystkim i o niczym :)  Z góry przepraszam za ilość zdjęć , ale jak się nie pisze cały miesiąc to potem się tego nazbiera.
Zaczniemy jesiennie chociaż , u niektórych za oknem już śnieg .
Zdjęcia z poprzedniego weekendu temperatura 18 ° C , przepiękna pogoda jak na ta porę roku, aż grzechem było  nie wybrać się na spacer.






To już nasze jesienno - kuchenne klimaty . Moje tegoroczne zbiory lawendy i melisy . Karafka i butelka pochodzi z IKEI .  Musiałam zamienić mój kamionkowy dzbanek na karafkę , bo nasz kotek nie preferował wody ze swojej miski :) , a do karafki pyszczka nie wciśnie . Przy okazji gorąca prośba o radę   , jak oduczyć kotka łażenia po meblach .







Krem z dyni :

- dynia
- masło 
- bulion
- szczypta  suszonego imbiru ,
- szczypta gałki muszkatołowej
- pieprz i sól do smaku,
- grzaneczki z oliwą


Nie podaję proporcji , bo zawsze robię to na oko i ciężko byłoby określić . Dynię  ( w naszym przypadku  wiórki dyniowe , bo skrobaliśmy ze środka ) dusimy na maśle ok. 10 min. (przy większych kawałkach trzeba troszkę dłużej dusić )  Dolewamy bulion ( może być z kostki ) i gotujemy do miękkości , doprawiamy do smaku szczyptą imbiru , gałką muszkatołową , pieprzem i solą . Następnie miksujemy jeszcze ciepłą. Można dodać odrobinę śmietanki. Wlewamy do miseczki i posypujemy grzaneczkami , my kupiliśmy gotowe  i szybkim sposobem mamy pyszną zupkę .


We wrześniu byliśmy na czarodziejskich urodzinach u Roksi  , więc szybko musiał powstać strój  czarodzieja na Halloween  jak znalazł.


Jakiś czas temu znalazłam w sieci  fajne grafiki kulinarne, pewnie mają jakoś swoją profesjonalna nazwę, niestety nie wiem jaką , ale postaram się sukcesywnie z Wami dzielić bo nie dość ,że fajne przepisy , to jeszcze ładnie wyglądają.
Dziś dyniowo więc przepis na zupę dyniową i chlebek dyniowy.



Pozostając jeszcze w tematyce kulinarnej  i kolorystyce jesiennej : 

Surówka z czerwonej kapusty:

- malutka główka czerwonej kapusty ,
- 3 słodkie jabłka ,
- garstka orzechów włoskich,
- sok z jednej limonki,
- sól , pieprz i cukier do smaku,
- 2 łyżki majonezu .

Kapustę drobno siekamy , jabłka trzemy na dużych oczkach na tarce i skrapiamy sokiem z limonki lub cytryny , orzechy włoskie siekamy .Wszystko wrzucamy do miski doprawiamy do smaku solą , pieprzem i cukrem , na koniec 2 łyżki majonezu. Jabłka super się przebarwiają i mamy śliczną fioletowa surówkę.



2 października mój chrześniak Marceli skończył roczek . Ciocia zrobiła mu pyszny czekoladowy torcik , przepis podam Wam innym razem ,żeby Was już nie zanudzać.


Kończę już wątek kulinarny , teraz trochę mieszkanko. Wszystkie zdjęcia robione komórką , więc jakoś średnia .
Małymi kroczkami staramy się kończyć wykańczanie , ale niestety wszystko trwa i  kosztuje :(
Dziś pokaże przedpokój i korytarz oraz prace mojego męża . Drzwi jak i pozostałe elementy  kupiliśmy  surowe sami je bejcowaliśmy i lakierowaliśmy. Wszystkie elementy ozdobne zamawiane były na allegro u różnych stolarzy , mąż to zaprojektował , zbierał  do kupy i tworzył całość .  Może zbyt ozdobnie jak na mieszkanie , bardziej pasowałoby do starego domu , ale staramy się całe mieszkanie zachować w jednakowym charakterze.







Ostatnie dzieło to zabudowa w korytarzu z szafką na buty . Jestem na etapie szukania jakiegoś starego telefonu wiszącego , żeby zamienić ten biały domofon , który z racji braku miejsca musiał trafić do środka szafy.



Wieszaki wypatrzyłam w OBI , ale nie w każdym supermarkecie można je znaleźć , podobało mi się połączenie porcelany ze starym mosiądzem – wyglądają solidnie , a jak będzie w rzeczywistości to się okaże. Szukaliśmy retro klamek , trochę ciężko , bo wszystko teraz strasznie nowoczesne ,ale udało nam się znaleźć o takie proste w CASTORAMIE.



Na koniec muszę się jeszcze pochwalić , dostałam swoje pierwsze wyróżnienie od " Ciche marzenia ciiI "

Bardzo Ci dziękuję,  jest mi bardzo miło  , ale złamię zasady ( których tak do końca nie znam) i nie wyróżnię kolejnych osób , bo po prostu nie potrafię wybrać . Wszystkie blogi , które czytam są dla mnie wyjątkowe ,  inspirujące , codziennie utwierdzam się ile zdolnych,  kreatywnych  ludzi mamy w Polsce , dlatego moi drodzy czujcie się WSZYSTCY WYRÓZNIENI.

 Mam nadzieję , że udało mi się nadrobić cały miesiąc i dziękuję tym którzy wytrwali do końca .
Buziaki !!!!