4 stycznia 2014

Pokój małego marynarza -cz. III

Post ten czeka na pokazanie chyba już od trzech miesięcy , więc zanim się zdezaktualizuje, pokaże kilka drobiazgów do pokoju chłopięcego , może którejś z szyjących mam się spodobają .
Powstały kotwice , które zawisły na koszach wiklinowych , uszyłam również worek do szkoły z motywem kotwicy .


Oj dużo cierpliwości , a przede wszystkim bardzo drobnego ściegu wymaga przewrócenie kotwic po uszyciu na prawą stronę .
Schemat dla chętnych.


Dla ułatwienia sobie szycia-  na worku aplikacja z filcu.


Jakiś czas temu dostaliśmy też od cioci Beatki  śliczne pirackie wieszaczki :)
Bardzo dziękujemy :)


Po roku czasu wykończenia doczekało się i koło ratunkowe , które  czekało na nowy  pokrowiec, ale  w końcu doszłam do wniosku , że to nie na moje umiejętności krawieckie i poszłam na łatwiznę odświeżając je biała farbą akrylową , tak jest bardziej autentycznie ;)  Czerwone paski i literki wycięte z bawełny i przyklejone za pomocą kleju do tkanin.

Przy okazji dziękujemy cioci Kaji i wujkowi Maćkowi za przytachanie tego koła z wczasów , oczywiście za zgodą panów ratowników , było w takim stanie, że i tak go nie używali.
Tak więc mamy bardzo autentyczną dekoracje i kto wie ile żyć uratowało :)
Maskonury uszyłam już dawno i pokazywałam je tu (klik).




Wykończenia doczekała się też drewniana skrzynka w której trzymamy klocki , ale pełni ona też funkcję stolika nocnego. Drewno lekko przesmarowane farbą akrylową i naniesione z serwetki motywy morskie, sznur przyklejony za pomocą gorącego kleju i doszyłam jeszcze do tego kilka bawełnianych rybek i ta tam gotowe.Sznur jeszcze czeka na jakiś ładny węzeł , ale to już robota dla tatusia.

Schematu na rybki nie umieszczam bo machnęłam od ręki , ale jakby ktoś był zainteresowany mogę wrzucić skan.


Dzięki skrzynce nasz synuś nie spada już z łóżka :)


Za jakiś czas pewnie znowu pokażę pokój Antka tylko tym razem będzie już dostosowany dla dwóch chłopców.

Pozdrawiam wszystkich moich wiernych podczytywaczy i do następnego posta :)

2 stycznia 2014

Kornelka i literkowe zawieszki.

Żeby znowu nie zaczynać od tłumaczenia dlaczego tak długo mnie tu nie było  szybko, przejdę do sedna.

Od miesiąca jest już na świecie moja siostrzenica , a ja nie zdążyłam się jeszcze Wam pochwalić.

Oto Kornelia :





Zdjęcie świeżutkie , bo dziś przesłane przez mamusię w pierwszą miesięcznicę :)

Ciocia tradycyjnie jak dla wszystkich nowych członków rodziny  uszyła zawieszki z imieniem , tym razem było cukierkowo,  bo to w końcu dla małej Królewny .




Do kompletu powstała jeszcze podusia do wózeczka  , ale czeka aż ciotka łaskawie troczki doszyje :)


Ponieważ zostały nam jeszcze 2 miesiące do pojawienia się naszego drugiego synka , to  pomału zaczynamy  się  przygotowywać i uszyłam pościel i powłoczki do kołyski .


Kończę na dziś i ponieważ nie zdążyłam umieścić posta ze świątecznymi życzeniami to chciałam Wam życzyć WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROKU .

 buziaki

Justyna