Troszkę mnie tu nie było , ale Nowy Rok przygotował dla mnie więcej zmian niż się spodziewałam i to nie tylko pod względem zawodowym i do tego ostatnio angina ropna mnie dopadła ( ale co nas nie zabije to nas wzmocni ). Całkiem wypadłam z obiegu , ale już się poprawiam i pokazuję co ostatnio skończyłam . Strasznie długo się z tym grzebałam bo to takie z doskoku -w między czasie było. Miał być woreczek na suszone grzyby, ale jak wyszyłam pierwszego grzybka okazał się dużo większy niż zakładałam i bardziej przypominał worek na kapcie , to dorobiłam drugiego grzybka no już lepiej było , potem napis , a że wyszedł niesymetrycznie postanowiłam o dorobieniu trzeciego, ale już nie ze schematu tylko takiego troszkę improwizowanego. I tak oto mój woreczek na suszone grzyby w całej okazałości , mam zamiar dorobić jeszcze podobne na czosnek i cebulę. Troszkę to nie w temacie dzisiejszego święta , nie to że nie obchodzę czy coś ,ale wystarczająco dużo jest tego dookoła .
mój niezastąpiony model , który zawsze na ochotnika pozuje ...byle być tylko w centrum uwagi :)
Postaram się później załączyć schematy dla zainteresowanych ...
pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz