Dziś chciałam Wam pokazać kolekcję starych lampek i lamp które mamy u siebie w domu w większości to pamiątki rodzinne lub znaleziska .
Zaczniemy od salonu i największej - lampy okrętowej , która czasami pełni u nas rolę kominka przenośnego :)
Kufer to praca mojego męża , byłam zdziwiona jak z kilku desek udało mu się zrobić stary kufer , postarzenie desek trochę trwało, ale efekt wyszedł naprawdę fajny .
W kuchni jest naftowa lampka , którą znalazłam w piwnicy sąsiadów , odnawiałam ją kilkanaście lat temu , kiedy o masach pękających i innych dostępnych cudeńkach nie miałam jeszcze pojęcia .
Na górnych szafkach w kuchni stoi sobie jeszcze jedna naftowa lampka, nie bardzo przepadam za kolorem niebieskim , ale nie chciałam też przemalowywać oryginalnego niebieskiego szkła więc stoi sobie w miejsu nierzucającym się za bardzo w oczy.
A to latarenka , która nie ma swojego stałego miejsca w naszym domu może też i troszkę ze względu na swoje niezbyt chlubne pochodzenie, ale wykorzystywałam ją w świątecznej sesji ozdób choinkowych o tu (klik), mimo wszystko tworzyła niesamowity nastrój.
A tutaj ni jak mająca się do całości wystroju sypialni lampka , która ma dla mnie największą wartość, bo to jedna z nielicznych pamiątek po mojej ukochanej babci. Po prostu nie mam serca by cokolwiek w niej zmieniać więc wisi sobie tak jak u babci nad łóżkiem i przywołuje cudne wspomnienia z dzieciństwa , gdy babcia jeszcze żyła.
A tu już ostatnia latarenka naftowa w naszym mieszkanku , przerobiona przez mojego męża na elektryczną , stoi sobie na szafce nocnej też odnowionej przez moją drugą połowę.
Na dziś już koniec pozdrawiamy znowu zimowo:)
Mam identyczną naftową lampkę, była koloru zielonego.. a co najważniejsze... Made in Poland :D Teraz jest biała i czeka aż zacznę działać na swoim blogu:)
OdpowiedzUsuńFajnie tutaj masz! a wpadłam przypadkiem na candy...
Pozdrawiam ciepło i życzę wielu pomysłow na wystrój gołych ścian w nowym m.