23 sierpnia 2012

Niciak

Zgodnie z obietnica dziś niciak , kupiłam go jakiś rok temu za 10zł na ryneczku i tak cierpliwie czekał ,aż znajdę dla niego czas. W prawdzie skończyłam go już jakieś 3 tygodnie temu , ale ponieważ mój aparat fotograficzny odmówił współpracy , to biegłam z telefonem to do salonu , to do pokoju Antka , aż w końcu wywędrowałam do mojego mikro ogródeczka , gdzie udało się pstryknąć fotki. Słonko już prawie zachodziło , ale zdążyłam .




Tak wyglądał przed :



Pierwotnie miałam w planie tylko lekko go pobielić , zdarłam więc lakier , pomalowałam pierwszą warstwę rozcieńczoną  farbą akrylową . Niestety okazało się , że elementy pomalowane ciemną bejcą przebiją się przez farbę , dlatego część elementów odświeżyłam ciemniejsza bejcą , a część parokrotnie pomalowałam farbą akrylową. Efekt trochę inny niż zamierzałam na początku . Nie planowałam hafcików , ale ponieważ nie dało się tak pomalować by stara bejca się nie przebijała , to wymyślałam sobie oto takie wzorki .



Dla zainteresowanych , schematy pochodzą z magazynu Creation Point de Croix – 11 i znajdziecie je o  tu ,
  cztery wzorki do wyboru naparstek, żelazko , maszyna i nożyczki.



Mi najbardziej spodobał się naparstek . Nigdy nie rysuję sobie krateczek ułatwiających stawianie  xxx , tym razem zrobiłam to zwykłym ołówkiem i za Boga nie mogę się teraz tego pozbyć , prałam , wybielałam i nic kratki , dalej się przebijają , więc proszę przymknąć oczy i będzie pięknie J 



Jeszcze muszę się pochwalić co udało mi się kupić w mojej ulubionej hurtowni  pasmanteryjnej. Poszłam po białą ozdobna taśmę do wykończenia hafcików , a  przy okazji udało mi się kupić tasiemki w krateczkę  , musiałam się powstrzymywać  ,żeby nie wziąć wszystkich kolorów.



A tu zastosowanie wstążeczki z kwiatkami z mojego ogródeczka  , cudnie jest wyjść przed dom i po prostu przynieść świeże kwiaty do wazonu. ( nawet w takich  śladowych ilościach J )



Na koniec tylko pokażę , jak mój synuś zaczął wakacje . Cały sierpień przedszkole jest zamknięte , a mój Antoś początek sierpnia powitał ospą. Tata musiał szybko dostać eksmisję z domu , więc zostaliśmy sami na polu boju .Na szczęście Babcia i Maggi  ( nasza kotka ) dzielnie nas wspierały .Tylko biedny tatuś miał widzenia przez okno. Na szczęście ospa już za nami , przykro nam tylko bo przy okazji zaraziliśmy naszą małą sąsiadkę Klarę.



Kończę na dziś i życzę Wam udanego ostatniego tygodnia wakacji , a ja właśnie od poniedziałku zaczynam urlop .

PS. W następnym poście postaram się pokazać pokoik Antosia ,bo trochę się już pozmieniało

7 komentarzy:

  1. Bardzo ladnie przerobilas ten niciak:)
    Moja mama miala taki, chyba go poszukam i jej zwedze:)
    A te wyszywane wzorki rewelacyjne - kradne schematy;)

    Dziekuje i Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. ślicznie :)
    pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ślicznie przerobiony niciak :) i cudne hafciki ^^

    a z synka jaka biedronka :D mam nadzieję, że ospa przeszła bezproblemowo zarówno u Twojego syna, jak i u sąsiadki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę ślicznie wyszedł ci niciak! Z tymi haftami to super pomysł :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodki niciak!:)Zdrówka dla syneczka!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo łanie wygląda niciak w nowej oprawie. Pozdrawiam i zapraszam do mnie Iza N-P.

    OdpowiedzUsuń