Zacznę od kurek , inspiracją stała się kurka uszyta przez kuzynkę Beatkę .Tak mi się spodobała jej kurka , że musiałam mieć też taką. Stwierdziłyśmy , że w dobie przeboju " Ko, ko , ko EURO spoko " trzeba było szyć białe kury w czerwonych gaciach i byłby super gadżet , a jak nie to zawsze można podciągnąć , że to " nasze orły " ;)
Kurki uszyłam dwie i niestety żadna nie zagościła na dłużej w mojej kuchni , powędrowały do cioci jako prezent na 60 -urodziny . W oryginale tildowe kurki mają korony , ponieważ u nas są trudno dostępne to odgapiłam od Beatki i uszyłam czepki (szklanka - wycinamy dwa kółka, obszywamy , wywracamy i fastryga dookoła , którą potem ściągamy ) . Ponieważ drukując wykrój coś nakręciłam i wyszły mi troszkę większe niż w oryginale, to zamiast nóżek z patyków do szaszłyków użyłam , gałązek wierzby , bo mam ich za oknem pod dostatkiem . Skrzydełka powinny mieć jeszcze przeszycia , ale moja maszyna już wypchanych skrzydełek nie chciała szyć, więc są bez.
A jeszcze przy okazji pochwalę się prezentem jaki dostałam od nowej sąsiadki , która stwierdziła, że ten dzbanuszek będzie lepiej pasował do mojej kuchni i po prostu mi go dała .
Once again : Thank you very much Sonia, I love it :)
26 MAJ DZIEŃ - DZIEŃ MATKI - kwiatki dla Mamusi i Teściowej , takie same żeby nie było J
27 MAJ - 4 URODZINY ANTOSIA - oczywiście był domowy tort truskawkowy , bo tak sobie zażyczył Antoś i goście i prezenty i super impreza :) Bardzo wszystkim : DZIĘKUJEMY !!!
Wymarzony prezent Antosia .Ps. Dziękujemy cioci Kaji i wujkowi Maćkowi za zdjęcia .
I koniecznie muszę pokazać część prezentu od cioci Beatki , przecudna podusia idealnie pasująca do pokoju Antosia , wykonana w technice decupage na tkaninie. Majstersztyk.
I jeszcze raz z bliska .
1 CZERWCA - DZIEŃ DZIECKA - to moja "kara" za to ,że nie chciałam zagrać ptaszka w przedstawieniu organizowanym przez Antosia przedszkole ( Panie uśmiały się jak im powiedziałam , że ja to się jedynie nadaję na jakiegoś tłustego wróbla , ale za to mogę pomóc w dekoracjach ) . Rodzice odgrywali "Czerwonego Kapturka " dla swoich pociech , a ja w ramach rekompensaty miałam zrobić las na drzwi . Wyszło tak , zdjęcia kiepskie bo z komórki .
8 CZERWCA - ROZPOCZĘCIE EURO 2012Oczywiście kibicujemy , czapka ta sama tylko człowieczek już całkiem odmieniony :)
Jesteśmy z Gdańska i możemy powiedzieć jedno " GDAŃSK POKOCHAŁ HISZPANÓW, A HISZPANIE POKOCHALI GDAŃSK ." Miasto wypiękniało , a kibicie wprowadzili super atmosferę.
Na koniec , moje ukochane peonie dla Was ,że wytrwaliście do końca posta :) Szkoda , że sezon na nie jest taki krótki .
A co tam …. Jeszcze raz kurka, oj muszę jeszcze raz uszyć dla siebie.
Teraz już naprawdę koniec , pozdrawiam serdecznie i buziaki ślę .
POLSKA !!! POLSKA !!!! BIAŁO – CZERWONI ;)
Szkoda ,że już nie gramy .
Piękne te kurki!
OdpowiedzUsuńKurki są śliczne, do twarzy (dzioba?) im w czepeczku.
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia obejrzałam z uwagą:)) Kurki świetne, super czepeczki mają, jakie tam korony, toż to nasze swojskie kurki:))
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi kurkami. Chyba wszystkim się podobają.
OdpowiedzUsuńFanie Ci wyszły. Ja też zamierzam takie uszyć. Tylko czasu jakoś mało. a dekoracja też wspaniała.
Pozdrawiam serdecznie całą rodzinkę, całuski dla Antosia.
Fajne kurki, a pokój jaki extra!!
OdpowiedzUsuńKury świetne! Takie z przymróżeniem oka....:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witam. Obejrzałam cały blog. Wszystko jest cudne i te szyte i wyklejane i haftowane i dekoracje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)