Zawieszka z motywem lawendy trafiła na na drzwi do sypialni.
A z motywem sowy trafiła na komodę . Motyw sówki pochodzi z książki Christiane Dahlbeck "Winterlicht" raczej motywy Bożonarodzeniowe , ale niektóre wydaja się dość uniwersalne . Jak komuś spodobał się schemacik to po cichu podaję ,że znalazłam tu ( klik) Skany dość niewyraźne , ale można się dopatrzeć :)
Jeszcze raz moja lniana zawieszka z sówka z poprzedniego posta.
Odważyłam się i po raz pierwszy upiekłam domowy chleb, smak super , zapach w domu cudny , tylko twardość jak to określił mój mąż " zabić tym można " :) Muszę poszperać po waszych blogach i douczyć się jeszcze troszkę.
Pozdrawiam i byle do wiosny :)
Kocham lawende !Zawieszki sliczne.Chlebus wyglada pieknie juz czuje ten zapach.Pierwsze koty za ploty nastepnyy bedzie lepszy.
OdpowiedzUsuńPieknie pozdrawiam i duzo zdrowka zycze malenstwu :*
Piękna zawieszka. Tym bardziej, że z lawendą :)
OdpowiedzUsuńBo uwielbiam zapach lawendy...
Mam wrażenie że jestesmy po tej samej stronie barykady. Czasami aż boje się tej nienawiści.
OdpowiedzUsuńBuziole aby do kolejnego dnia
Nie będę pierwszą osoba, która sie zachwyca tym blogiem, ale to mnie nie zniechęca:)
OdpowiedzUsuńTe sówki zainspirowały mnie do wyhaftowania obrazka dla chrześniaczki, tylko mnie odstrasza kwestia lnu... Naprawdę jest tak ciężko? Czemu?
Jadziq
Jadziu bardzo dziękuję za miłe słowa, a co do lnu , to pewnie też kwestia jego jakości , mój miał dość nierówne sploty i trudno było znaleźć odpowiednie miejsce do wbicia igły a co za tym idzie żeby wzorek wyszedł równo :) Życzę powodzenia, ale warto się potrudzić bo efekty są naprawdę fajne . Pozdrawiam.
UsuńDziękuję!
Usuń