Kolejny rok za nami i kolejne urodziny Antosia, tym razem 6 urodziny postanowiliśmy uczcić wyprawiając pirackie przyjęcie . Pierwszy raz robiłam kinderbal dla dzieciaków , ale chyba nie było tak źle, bo dzieciaki wychodziły zadowolone.
Solenizant sam wybrał listę gości , więc z góry przepraszamy rodzinę :) , ale Antoś zaprosił dzieci z którymi spędza najwięcej czasu czyli dzieciaki z klasy i sąsiadki.
Stroje pirackie nie były obowiązkowe, ale dzieci przyszły super poprzebierane.
To nasz mały pirat jeszcze bez brody :)
Zaproszenia były w formie map ze skarbami,
a w środku była taka treść.
Jeżeli chodzi o dekoracje, nie udało mi się zrobić wszystkiego co zaplanowałam , ponieważ moja drukarka nie chciałą ze mną współpracować , ( nie drukowałą czerwonego koloru) więc większość dekoracji i gadżetów kupiliśmy tu :
http://congee.pl
Darmowe grafiki z których nie udało mi się skorzystać , ale może się komuś przydadzą więc podaję linki
1)czerwono-czarne (klik)
2) granatowo-czerwone
(klik)
3) i takie czerwono - czarne
(klik)
4) te grafiki można pobrać tu
(klik)
5) grafiki z niebieską kolorystyka znajdziecie tu (
klik )
A to już moje babeczki -flagi , które ja wykorzystałam do swoich babeczek znajdziecie tu:
(klik)
Czekoladowe babeczki ozdobione były rozgwiazdami z masy cukrowej , a waniliowe miały zrobione muszelki i rozgwiazdy z masy marcepanowej , no i jeszcze były fale zrobione z kremu budyniowego posypanego cukrem zafarbowanym niebieskim barwnikiem spożywczym.
Jeżeli chodzi o menu to zamiast zwyczajnych kanapeczek zrobiłam bułeczkowego węża, przepis znajdziecie tu
(klik). Były też kruche babeczki z owocami.
Złoto piratów - czyli skrzydełka kurczaka w panierce z płatków kukurydzianych.
Owocowe szaszłyki , ja użyłam truskawek , bananów, winogron, mango i nektarynek.
Był jeszcze drugi stół ( zapomniałam pstryknąć foto) na którym stały jeszcze osobno owoce, chrupki, popcorn, paluszki i soczki.
Tort czekoladowo- truskawkowy oczywiście w kształcie pirata , pierwszy raz robiłam tort z masą cukrową , ale wyszedł całkiem fajnie. Dzieciakom się podobał i każdy koniecznie chciał zjeść nos.
Upiekłam też kruche ciasteczka, zrobiłam je z przepisu na mazurek
(klik) tylko zwiększyłam ilość masła do 200 g i proporcjonalnie zwiększyłam resztę składników. Masę cukrową zrobiłam z tego przepisu
(klik) , tylko oczywiście nie przeczytałam dobrze przepisu i dałam za dużo wody i zamiast 800 g cukru , musiałam dać prawie 2 kg ,żeby miało odpowiednią konsystencję. :) Barwniki kupiłam na allegro.
Każdy gość wychodząc otrzymywał takie pirackie ciasteczko.
A tu już nasza wesoła załoga :)
Zabawę zaczęliśmy od zrobienia pirackich tatuaży i pomalowania buzi .
Potem w ruch poszła piracka mapa i gra -, każde dziecko dostało naklejkę kufer ze swoim imieniem , i to które z zasłoniętymi oczami przykleiło swoja naklejkę jak najbliżej znaku " X", wygrywało.
Bawiliśmy się też w "wyspy" , każde dziecko dostało kartkę z wyciętym kształtem wyspy i naklejonymi pirackimi naklejkami, każdy musiał narysować groźnego pirata. Za najładniejszy rysunek , były nagrody , a ponieważ wszystkie rysunki były piękne więc wszystkie dzieci dostały drobne upominki. Potem ułożyliśmy wyspy w kółeczku , i tańczyliśmy do pirackich piosenek, gdy muzyka przestawała grać trzeba było szybko wskoczyć na jakąś wyspę ,oczywiście za każdym razem jedna wyspa zostawała zabierana.
Bawiliśmy się też w szukanie skarbów , w domu i ogródku były poukrywane buteleczki z karteczkami , gdzie trzeba szukać kolejnej wskazówki , żeby znaleźć skarb.
W buteleczkach były o takie wskazówki np.
" Tam wesoła jest zabawa,
bo piach sypie się z rękawa,
to nie plaża ,
czy już wiecie ,
gdzie piaskową bakę sklecisz"
albo
"Rozejrzyj sie wokoło,
gdzie muzyczka gra wesoło.
By usłyszeć pioseneczkę ,
musisz pokręcić korbeczkę.
Tuba da ogromny huk,
a Ty zbóju bierz swój łup"
Pierwsza butelka była na stole , druga w kołysce, kolejna była w wannie , potem w piaskownicy , następna w piekarniku , ostatnia w tubie patefonu, która prowadziła do wielkiego kufra z klockami gdzie był ukryty mniejszy kuferek z dukatami, pirackimi siateczkami oraz karteczką .
"Brawo, gratulację zabawa skończona,
świetną robotę każdy pirat wykonał,
a żeby teraz każdy miał swój skarb ,
bierz siateczkę i w piniatę wal."
Podpisaliśmy siateczki i poszliśmy rozwalać piniate.
I tu było najwięcej frajdy , dzieciaki naśmiały się . Piniata też miała być piracka ,ale synuś poprosił o angry birdsa , więc mama spełniła życzenie. Pierwszy raz robiłam piniatę , zamiast na balonie zrobiłam na piłce do skakania więc piniata wyszła dość spora.
Poniżej link do strony z wydrukami twarzy i innymi pomysłami na przyjęcie z angry birdsami.
Bawiliśmy się też w przeciąganie liny, rozbijanie baniek mydlanych mieczami, " ogonki" , był też i mecz piłki nożnej, dziewczynki kolorowały pirackie kolorowanki, graliśmy też w grę , która polegała na ustawianiu piratów na bujającym się statku .
Oczywiście były też prezenty ( za które jeszcze raz wszystkim gościom dziękujemy) i czas dla dzieciaków by mogły rozpakować i pobawić sie nowymi zabawkami.
3 godz. zabawy minęły bardzo szybko,
Tu specjalne podziękowania dla męża ,który pomagał mi zabawiać małych piratów , oraz dla mojej mamy , która dzielnie opiekowała się młodszym synkiem , który jest jeszcze za mały na pirackie zabawy.