17 listopada 2010

Sielsko , anielsko ...

Witam


Dzisiaj chciałam Wam pokazać część mojej kolekcji Aniołkowej oraz kawał dobrej roboty mojego męża :)
Półeczki na aniołki , które widać poniżej to prace mojego męża ( z czasów gdy był jeszcze kawalerem  :) i miał czas i ochotę na robienie takich śliczności ) . Każdą dostałam z jakiejś specjalnej okazji  ( w prawdzie teraz nie pamiętam  jakie to były okazje :) ale za to z tyłu każdej jest piękna dedykacja. Uwielbiam takie prezenty własnej roboty bo wiem wtedy, że są wyjątkowe i specjalnie tylko dla mnie.
Kocham anioły i otaczają mnie w moim domu wszędzie. Znajomi się śmieją gdy mówię, że w każdym aniołku jest zaklęta duszyczka jakiegoś dobrego człowieka  i dlatego w ważnych chwilach mojego życia mam przy sobie zawsze jednego. Duża część mojej kolekcji to prezenty od rodziny i znajomych , wszyscy już się przyzwyczaili ,że najlepszym prezentem jest kolejny Aniołek ....





Mam jeszcze kilka prac mojego męża , które chciałbym Wam pokazać m.in. starą beczkę , która jest teraz naszym barkiem , zegar , stary kufer , toaletkę , która czeka na strychu naszych znajomych na lepsze czasy ...
Hmmm , to miał być blog na którym miałam pokazywać moje rękodzieło , ale co tam niech się mąż też czuje doceniony. A i chciałam jeszcze dodać, że  nie jest stolarzem , ani nic z tych rzeczy.

pozdrawiam ciepło
Justyna





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz