Przepis na sok z rokitnika :
Składniki :
•1 kg owoców rokitnika
•ok .0,5 kg cukru lub wg. uznania
Owoce myjemy w ciepłej wodzie i wkładamy do garnka , lekko zgniatamy np. tłuczkiem do ziemniaków.
Następnie zalewamy litrem wrzącej wody, przykrywamy i podgrzewamy ok. 30 min, nie dopuszczając do zagotowania. Zdjąć z ognia.Gdy wystygnie, odcedzić płyn przez sitko wyścielone podwójnie złożoną gazą.Owoce zalać dwiema szklankami wrzącej wody i powtórzyć procedurę .Zlać oba płyny do jednego garnka, wsypać cukier i mieszać, aż się rozpuści. Rozlać sok do słoików, dokładnie zakręcić i koniecznie pasteryzować ok. 15 min w kąpieli wodnej. Niestety bez pasteryzacji sok nie wytrzyma zbyt długo , a szkoda waszej pracy.
Mój mały pomocnik podczas obcinania gałązek
Mamy to szczęście ,że niedaleko naszego domu rosną już nie krzaczki , a prawie drzewa rokitnikowe , więc obcięcie kilku gałązek nie robi im krzywdy.
W tym roku pokusiliśmy się też zrobienie dżemu dyniowego , nasz był z pomarańczami i mango oraz dodatkiem kardamonu , ale nie jestem do końca przekonana do jego smaku , może jako dodatek do wypieków będzie ok.
Po dyniowe przepisy odsyłam Was do Bey (klik) , bo dla mnie to Dyniowe Guru Kulinarne - właśnie kończy się u niej Festiwal Dyni , więc może znajdziecie coś jeszcze dla siebie .
A propos dyni to nasz tegoroczny Pan Dyniek z nietoperzami we włosach :)
A wracając do przetworów to był jeszcze dżem ze świeżego ananasa , i ten zdecydowanie bardziej trafia w moje gusta mimo ,że wyszedł za słodki , ale jak to się mówi polak mądry po szkodzie. Okazało się ,że po zblendowaniu już uduszonego ananasa robi on się dużo słodszy , a ja cały czas dosypywałam cukier bo wydawał mi się mało słodki ,a wystarczyło zblendować. :)
Teraz z innej beczki . Prezent, który uszyłam dla wychowawczyni Antosia z okazji Dnia Edukacji - pastelowa Anielica . Szyłam taką pierwszy raz i jak to jest oczywiście ,że jak się zostawia wszystko na ostatnią chwilę , maszyna nie chciała współpracować , kosztowała mnie masę czasu i nerwów na szczęście udało się skończyć na czas.
To przepis na te marcepanowe , smakują jak ciasteczka Bożonarodzeniowe , w książce wkradł się mały błąd w składnikach podana jest jedna łyżka skórki cytrynowej , ale chodzi oczywiście o skórkę pomarańczową .
Pozdrawiam serdecznie i do następnego .
A w następnym poście może uda mi się pokazać kilka drobiazgów do chłopięcego pokoju marin.
cudne jesienne przetwory,pieknie ubrane:)))a niektore nazwy wrecz c niespotykane;)))pan dyniek z nietoperzami super;)))a anielica dla pani urocza,oplacal sie wysilek;)))pozdrawiam cieplo;)))i gratuluję stanu-synek pewnie sie cieszy,ze bedzie mial rodzenstwo;)))u nas tez jest roznica 5 lat miedzy dziecmi;))i to super roznica,corka bardzo juz pomocna i potrafi zajac sie malym chociaz w zabawie;)))wszystkiego dobrego dla was;))
OdpowiedzUsuńNa początek gratulacje, to takie szczęście :) Myślę, że różnica wieku między rodzeństwem jest mniej istotna gdy rodzinka się kocha ( wiem coś o tym, u nas różnica wieku to 7, 12 i 18 lat )
OdpowiedzUsuńA o rokitniku nie wiem nic, pierwszy raz widzę takie owoce i to jeszcze w przetworach. Po twoim poście muszę się rozejrzeć po okolicy za owym krzaczkiem. Bardzo jestem ciekawa jak smakuje taki dżem.
jak pięknie klimatycznie, smacznie i miło - dynia, sok, słodziutkie ciasteczka i anioły w tle cudnie tam u Was...
OdpowiedzUsuńSzczęścia , miłości, spełnienia marzeń, szczęśliwego rozwiązania i wszelkiej pomyślności w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńcieplutko pozdrawiam
My robimy sok z rokitnika zasypując owoce cukrem - może taki jak w przepisie byłby lepszy - w tym roku przerobiliśmy około 15 kg owoców rokitnika
OdpowiedzUsuńCo dokładnie mam rozumieć przez fragment przepisu: "Owoce zalać dwiema szklankami wrzącej wody i powtórzyć procedurę"? Czy przez powtórzenie procedury mam rozumieć odcedzenie płynu przez sitko od razu po zalaniu tymi dwiema szklankami wrzącej wody, czy ponowne gotowanie i odcedzenie dopiero po ponownym gotowaniu?
OdpowiedzUsuń